Witajcie Kochani. Bardzo dziękuje za Wasze odwiedziny i komentarze. Staram się odwiedzać również Wasze blogi ale mój synek zawsze jak tylko usiądę do kompa to ma masę ważnych spraw, w których ja muszę być mocno zaangażowana. Ale jaka to radość :)
Obiecałam sobie, że zrobię jakieś serducha walentynkowe, na szydełku i klops. Walentynki dawno minęły a ja nic. Ale przypomniałam sobie, że zanim zrobiłam serducha na Dzień Babci i Dziadka to popełniłam kilka wstępnych serduszek. Spodobał mi się kształt tildowych serc i od tego się zaczęło. Zanim wpadłam na genialny pomysł wypożyczenia maszyny do szycia od siostry, uszyłam dwa serduszka ręcznie. A że w moich szmateczkach znalazłam tylko skrawki dżinsu (bo ja jestem "z metra cięta" i każde spodnie muszę skracać), to złapałam owe skrawki i do roboty. Ale tyle czasu mi to zajęło, że powiedziałam sobie "nigdy więcej" i pobiegłam do siostry na przeszkolenie. Powstało kilka serduszek, ale te idealnie pasują na Walentynkowe Wyzwanie u Danutki:
A oto moje serduszka:
Przy okazji przesyłam Wam trochę wiosny :)
Trzymajcie się cieplutko :)
wtorek, 24 lutego 2015
sobota, 14 lutego 2015
Ciasteczkowy Potwór i walentynkowe słodkości
Dzisiaj święto wszystkich zakochanych. Uważam, że jeśli się kogoś kocha, to powinno się okazywać to każdego dnia. Ale skoro już jest okazja, to można czymś swoją połówkę obdarować ;)
Udziergoliłam dla męża takiego Ciasteczkowego Potwora :) Nie wiem, czy kojarzy mu się ze mną ale kiedyś wspomniał, że skoro już potrafię takie miśki robić, to może takiego potworka bym mu umościła.
Walentynki zawsze kojarzą mi się z czekoladą :) Ale co mi się z czekoladą nie kojarzy? :p Taki już ze mnie czekoladowy łasuch :D
Przygotowałam więc dla mojego mężusia pyszny mus czekoladowy :) Nie jest za słodki, więc można sporo zjeść ;)
A oto przepis (znaleziony gdzieś kiedyś w czeluści internetu):
Mus czekoladowy
Składniki:
- 150 g gorzkiej czekolady (powyżej 60% zawartości kakao)
- 80 g masła
- 4 jajka
- 50 g cukru pudru
Przygotowanie:
Czekoladę połamać na kawałki, dodać masło i całość rozpuścić w miseczce w kąpieli wodnej, mieszając. Kiedy czekolada się rozpuści, pozostawić ją do wystygnięcia. Powinna mieć konsystencję kremu.
Żółtka oddzielić od białek. Białka ubić na sztywną pianę, dodając 1 łyżkę cukru pudru. Żółtka rozbić widelcem.
Do roztopionej czekolady dodać żółtka oraz resztę cukru pudru i dokładnie wymieszać. Po trochu dodawać ubitą pianę i delikatnie mieszać aż mus uzyska jednolitą konsystencję.
Mus przełożyć do pucharków, przykryć (np. folią aluminiową) i wstawić do lodówki na co najmniej 4 godziny. Mus jest gotowy, gdy pojawią się w nim pęcherzyki powietrza.
Smacznego :)
A na koniec słodziaśny uśmiech od mojego najsłodszego Serduszka :D
Miłych walentynek :)
Udziergoliłam dla męża takiego Ciasteczkowego Potwora :) Nie wiem, czy kojarzy mu się ze mną ale kiedyś wspomniał, że skoro już potrafię takie miśki robić, to może takiego potworka bym mu umościła.
Walentynki zawsze kojarzą mi się z czekoladą :) Ale co mi się z czekoladą nie kojarzy? :p Taki już ze mnie czekoladowy łasuch :D
Przygotowałam więc dla mojego mężusia pyszny mus czekoladowy :) Nie jest za słodki, więc można sporo zjeść ;)
A oto przepis (znaleziony gdzieś kiedyś w czeluści internetu):
Mus czekoladowy
Składniki:
- 150 g gorzkiej czekolady (powyżej 60% zawartości kakao)
- 80 g masła
- 4 jajka
- 50 g cukru pudru
Przygotowanie:
Czekoladę połamać na kawałki, dodać masło i całość rozpuścić w miseczce w kąpieli wodnej, mieszając. Kiedy czekolada się rozpuści, pozostawić ją do wystygnięcia. Powinna mieć konsystencję kremu.
Żółtka oddzielić od białek. Białka ubić na sztywną pianę, dodając 1 łyżkę cukru pudru. Żółtka rozbić widelcem.
Do roztopionej czekolady dodać żółtka oraz resztę cukru pudru i dokładnie wymieszać. Po trochu dodawać ubitą pianę i delikatnie mieszać aż mus uzyska jednolitą konsystencję.
Mus przełożyć do pucharków, przykryć (np. folią aluminiową) i wstawić do lodówki na co najmniej 4 godziny. Mus jest gotowy, gdy pojawią się w nim pęcherzyki powietrza.
Smacznego :)
A na koniec słodziaśny uśmiech od mojego najsłodszego Serduszka :D
Miłych walentynek :)
środa, 11 lutego 2015
Marchewkowe słodkości
Witajcie kochaniutkie :) Na początku lutego Danusia poczęstowała nas cudnymi pomarańczowymi tortami. Postanowiłam podjąć wyzwanie i poczynić coś w kolorze pomarańczowym. Najpierw przyszło mi do głowy, że uszydełkuję marcheweczki ale Marta Myszkusia zrobiła tak bajeczne szydełkowe warzywa, że postanowiłam popełnić coś innego....
Inspiracją były torty, więc w przypływie chorobowej gorączki wymyśliłam, że zrobię marchewkowe muffinki :)
Przepis był prosty, więc upichciłam dwie. A co :D
Muffinki są marchewkowe, z polewą miętową, i słodkim cukiereczkiem na czubku. Całość udekorowałam posypką ;)
W zamyśle było, żeby stały się igielnikami ale synek przywłaszczył je sobie i teraz gotuje i smaży babeczki na wszelkie sposoby ;) Chyba zrobię sobie kolejne...
Jest też banerek:
Jeśli chodzi o kolor pomarańczowy to nie przepadam za nim ale nie przeszkadza mi. Zrobiłam mały rekonesans i stwierdzam, że nie posiadam w szafie żadnego pomarańczowego ciucha ale miałam kiedyś pomarańczowo-zieloną kanapę i pufy.
Jako kolorek na marzec proponuję żółty - taki kurczakowy, wielkanocny :) Danusia do marca pewnie zrobi całą fermę kurczaków z zimnej porcelany więc byłyby jak znalazł jako inspiracja :D
Pozdrawiam Was cieplutko i do następnego :)
Inspiracją były torty, więc w przypływie chorobowej gorączki wymyśliłam, że zrobię marchewkowe muffinki :)
Przepis był prosty, więc upichciłam dwie. A co :D
Muffinki są marchewkowe, z polewą miętową, i słodkim cukiereczkiem na czubku. Całość udekorowałam posypką ;)
W zamyśle było, żeby stały się igielnikami ale synek przywłaszczył je sobie i teraz gotuje i smaży babeczki na wszelkie sposoby ;) Chyba zrobię sobie kolejne...
Jest też banerek:
Jeśli chodzi o kolor pomarańczowy to nie przepadam za nim ale nie przeszkadza mi. Zrobiłam mały rekonesans i stwierdzam, że nie posiadam w szafie żadnego pomarańczowego ciucha ale miałam kiedyś pomarańczowo-zieloną kanapę i pufy.
Jako kolorek na marzec proponuję żółty - taki kurczakowy, wielkanocny :) Danusia do marca pewnie zrobi całą fermę kurczaków z zimnej porcelany więc byłyby jak znalazł jako inspiracja :D
Pozdrawiam Was cieplutko i do następnego :)
poniedziałek, 9 lutego 2015
Koszyczek na słoiczek
Cześć :) Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa. Od razu poczułam się lepiej i dzisiaj szydełko pali mi się w dłoniach :D
Ale gorączka i inne "przyjemne" klimaty chorobowe też się przydały, bo przyszedł mi do głowy pomysł na zrobienie czegoś w pomarańczowym kolorze na lutową zabawę u Danutki :) Już popełnione, tylko zdjęcia muszę zrobić :)
A dzisiaj chcę Wam pokazać szydełkowy koszyczek :) Słoiczek, który się w nim mieści jest wielkości słoiczka po koncentracie. Robi się go szybciutko i przyjemnie :)
Jak widzicie wielki nie jest, a może sprawić, że zwykły słoik nabiera charakteru i może się stać pięknym wazonikiem, przybornikiem na kredki, czy co tam się komu zamarzy. To taka wersja dla osób nie potrafiących czegoś zmalować, czy zdekupażować :p A półsłupki nawet początkujący umości :)
A tutaj królisia przywłaszczyła sobie koszyczek jako torebkę :p
Pozdrawiam Was cieplutko i biegnę do szydełka, bo stygnie ;)
Ale gorączka i inne "przyjemne" klimaty chorobowe też się przydały, bo przyszedł mi do głowy pomysł na zrobienie czegoś w pomarańczowym kolorze na lutową zabawę u Danutki :) Już popełnione, tylko zdjęcia muszę zrobić :)
A dzisiaj chcę Wam pokazać szydełkowy koszyczek :) Słoiczek, który się w nim mieści jest wielkości słoiczka po koncentracie. Robi się go szybciutko i przyjemnie :)
Jak widzicie wielki nie jest, a może sprawić, że zwykły słoik nabiera charakteru i może się stać pięknym wazonikiem, przybornikiem na kredki, czy co tam się komu zamarzy. To taka wersja dla osób nie potrafiących czegoś zmalować, czy zdekupażować :p A półsłupki nawet początkujący umości :)
A tutaj królisia przywłaszczyła sobie koszyczek jako torebkę :p
Pozdrawiam Was cieplutko i biegnę do szydełka, bo stygnie ;)
niedziela, 8 lutego 2015
Królisia amigurumi
Witajcie :) Dzisiaj będzie bardzo wiosennie :) Przykicała do mnie pewna panna i same zobaczcie, gdzie się rozgościła...
Tak jej się spodobało w doniczce z hiacyntami, że nie sposób było ją wygonić ;)
Ale wcale się nie dziwię, sama uwielbiam hiacynty. Tak pięknie pachną, że wystarczyły te dwa a pachniało w całym domu :)
Królisia ma ok 26 cm nie licząc uszu, z postawionymi uszkami ma 40 cm :)
Tak jej się spodobało w doniczce z hiacyntami, że nie sposób było ją wygonić ;)
Ale wcale się nie dziwię, sama uwielbiam hiacynty. Tak pięknie pachną, że wystarczyły te dwa a pachniało w całym domu :)
Królisia ma ok 26 cm nie licząc uszu, z postawionymi uszkami ma 40 cm :)
Skorzystałam ze schematu: Creativa Atelier
Ściskam Was gorąco, zarówno stałych bywalców jak i nowych obserwatorów tutaj i na fb :)
Mam nadzieję, że zima w końcu odejdzie. Niestety znów poczęstowała mnie jakimś okropnym przeziębieniem :(
Zdrówka Wam życzę :)
środa, 4 lutego 2015
Niebieskie wyróżnienie
Witajcie kochaniutkie :) Szczególnie witam nowych obserwatorów. Mam nadzieję, że spodoba Wam się u mnie i rozgościcie się :)
Chciałam też gorąco podziękować Wam za tak liczne komentarze i ciepłe słowa :) Przy każdym z nich miałam uśmiech od ucha do ucha :) Dałyście mi ogromnego, twórczo-pozytywnego kopa ;)
Cieszę się, że smerfik spodobał się Wam, już myślę o popełnieniu następnego :) a może to będzie Smerfetka? Jeszcze nie wiem....
Aha, jest jeszcze sprawa do wyjaśnienia - rzeczony smerf miał być Osiłkiem ale tak mu z oczu patrzy, że został nazwany Ciamajdą ;)
Pochwalić się muszę i podziękować gorąco Danutce - zostałam wyróżniona w Cyklicznych Kolorkach :D
Kompletnie się tego nie spodziewałam! Po raz pierwszy wzięłam udział w zabawie a tu taka niespodzianka :)
W nagrodę mam wymyślić kolor na kwiecień :)
Muszę przyznać, że Danutka nieświadomie (a może jednak wiedziała? ;) ) sprawiła mi urodzinowy prezent, ponieważ obchodzę je właśnie w kwietniu.
Nie zdradzę jednak jaki to będzie kolor, dowiecie się w kwietniu ;)
Pozdrawiam Was cieplutko i uciekam szydełkować, dopóki synek słodko śpi :)
Buziaczki :*
Chciałam też gorąco podziękować Wam za tak liczne komentarze i ciepłe słowa :) Przy każdym z nich miałam uśmiech od ucha do ucha :) Dałyście mi ogromnego, twórczo-pozytywnego kopa ;)
Cieszę się, że smerfik spodobał się Wam, już myślę o popełnieniu następnego :) a może to będzie Smerfetka? Jeszcze nie wiem....
Aha, jest jeszcze sprawa do wyjaśnienia - rzeczony smerf miał być Osiłkiem ale tak mu z oczu patrzy, że został nazwany Ciamajdą ;)
Pochwalić się muszę i podziękować gorąco Danutce - zostałam wyróżniona w Cyklicznych Kolorkach :D
Kompletnie się tego nie spodziewałam! Po raz pierwszy wzięłam udział w zabawie a tu taka niespodzianka :)
W nagrodę mam wymyślić kolor na kwiecień :)
Muszę przyznać, że Danutka nieświadomie (a może jednak wiedziała? ;) ) sprawiła mi urodzinowy prezent, ponieważ obchodzę je właśnie w kwietniu.
Nie zdradzę jednak jaki to będzie kolor, dowiecie się w kwietniu ;)
Pozdrawiam Was cieplutko i uciekam szydełkować, dopóki synek słodko śpi :)
Buziaczki :*
Subskrybuj:
Posty (Atom)