Tak, tak... dobrze widzicie. W końcu zebrałam się w sobie i postanowiłam wrócić. Troszkę zawirowań miało miejsce w moim życiu ale już się trochę ogarnęłam i przeprosiłam się z koralikami.
Przez ten czas opuściłam się okropnie ale tęsknota za wiosną coś takiego we mnie uruchomiła, że znów przebieram w błyszczących koralikach:)
Jak na razie dokończyłam wisior z hematytami, który czekał na mnie dłuższy czas.
Wreszcie jesteś- już się stęskniłam...
OdpowiedzUsuńBardzo elegancki wisior wyszedł:)
OdpowiedzUsuńsuper że jesteś:) cudne granaty:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie po wyróżnienie bloga :)
OdpowiedzUsuń