To mój pierwszy szydełkowy miś i nie jest może idealny ale dla mnie jest cudowny :) O ile z szydełkiem radzę sobie całkiem całkiem, to z igłą trochę mi nie po drodze i trochę rączki i uszka przyszyły mi się koślawo. Poza tym zaskoczyło mnie, że tak na prawdę zrobienie takiego misiaka jest łatwe. Wiele porad na ten temat znalazłam na blogu Kasiulkowe prace szydełkowe, tam też znalazłam schemat na tego misia. Tylko nóżkom dołożyłam po okrążeniu i uszka w innym miejscy przyszyłam.
Odkryłam przy okazji coś, co ułatwi każdą robótkę szydełkową, gdzie chcemy mieć pierwsze okrążenie bardzo ścisłe, czyli magic ring:
Mojemu synkowi misio od razu przypadł do gustu, choć brakowało mu rączek, uszek i buźki.
Teraz Zbysio został kierowcą śmieciarki :)
Zakochałam się w szydełkowych zwierzaczkach i obiecuję więcej stworków :D
Piękny jest, bardzo sympatyczną ma buzię i zapewne będzie miał wiele przygód ;-)
OdpowiedzUsuńJak na razie był w każdej dziurce w śmieciarce, były nawet próby wkręcenia go w koła :p Kto wie, co będzie dalej :))
UsuńJaki fajniutki, taki słodki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, starałam się :)
UsuńAle słodziak!!!!!!!!!!!!! Bombowy ten misiu.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPierwszy? Jest po prostu cudowny
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jest pierwszy ale na pewno nie ostatni :)
UsuńŚliczne maleństwo :) Dziękuję za wizytę, zostaję u Ciebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaka pochwała od Ciebie cieszy podwójnie :) Ja dopiero zaczynam przygodę z maskotkami, u Ciebie to same majstersztyki :)
UsuńŚłodziaśny- syn musi być zachwycony :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie spodziewałam się, że tak mu do gustu przypadną takie misiaki :)
UsuńPiękny kierowca śmieciarki:) Bardzo fajnie, że synek jest miłośnikiem Twoich zabawek. Ja też do grona dołączam:)
OdpowiedzUsuń