Witajcie :) Nie wiem jak Wy ale ja często tak mam, że gdy spodoba mi się coś, to dążę do tego, żeby nauczyć się, jak to się robi. I tak się stało, że ogromnie zauroczył mnie decoupage. Akurat nadarzyła się okazja, ponieważ moja teściowa miała urodziny. Postanowiłam podarować jej coś wyjątkowego i wpadłam na pomysł zrobienia herbaciarki :) Miało to miejsce w marcu ale nie mogłam się zebrać do napisania posta...
Uznałam, że brązy z lekką nutką błękitu będą idealnie pasować do wystroju kuchni, a że lubię te kolorki to przyjemnie się malowało :)
To moje pierwsze decoupage'owe dzieło, więc proszę o wyrozumiałość. Oczywiście konstruktywna krytyka i porady są mile widziane :)
Przepraszam za jakość zdjęć ale robiłam je świtkiem, rankiem przed wyjazdem na uczelnię a potem była herbatka u teściowej... Zrozumcie ;)
Pozdrawiam gorąco :*
ja w sumie za herbatką nie teges.... ale dla takiego pudełeczka chyba bym zaczęła urządzać five o`clock -i ;-D
OdpowiedzUsuńFajne pudełeczko
OdpowiedzUsuńFajne pudełeczko
OdpowiedzUsuńBardzo eleganckie pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńWyszło świetnie!
OdpowiedzUsuńPudełeczko wygląda, jakby spadło z angielskiego statku w XIX wieku :) Przecudnie je ozdobiłaś.
OdpowiedzUsuńŚliczne bardz mi się podoba :) w moich klimatach :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowna, taka stylowa i klimatyczna:)
OdpowiedzUsuńśliczne pudełeczko!!!
OdpowiedzUsuń